Mazda RX-8

Mazda RX-8, produkowane w latach 2003-2012 sportowe auto japońskiego koncernu, to jeden z tych modeli wycofanych z oferty, które budzą szczególnie dużo ciepłych emocji i za którymi tęskni niejeden fan motoryzacji. Następca RX-7 był bowiem ostatnim jak dotąd autem, w którym montowano nietypowej konstrukcji silnik typu Renesis z obrotowym tłokiem, zwany silnikiem Wankla – na ogół mniejszy i lżejszy, a zarazem znacznie wydajniejszy od tradycyjnych napędów benzynowych. Pierwszy egzemplarz takiego motoru powstał już w 1957 roku, a prace nad jego udoskonaleniem prowadziło w swoim czasie kilku producentów, jednak z różnych względów z badań rezygnowano i ostatecznie na placu boju pozostała jedynie Mazda. Problemem technologicznym, z którym do dziś koncern nie zdołał się uporać, jest jednak spore zużycie paliwa – Mazda RX-8 pali około 15 l/100 km, a także oleju silnikowego. To ono, w połączeniu z wysoką emisją gazów, stało się bezpośrednią przyczyną wycofania modelu z produkcji w 2012, mimo wciąż niemalejącej popularności. Weszły wówczas w życie nowe, restrykcyjne normy emisji spalin Euro 5, którym Mazda RX-8 nie była w stanie sprostać. Odcięcie rynku europejskiego zbyt mocno odbiłoby się zaś na wynikach handlowych koncernu, by kontynuować produkcję. Mimo tego mankamentu Mazda RX-8 spełnia z nawiązką wymagania, jakie stawia się na ogół przed autem sportowym – wyróżnia się doskonałym wyważeniem i bardzo dobrą jakością wykonania. Ma również godne szacunku osiągi. Moc silnika o pojemności 1,3 l wynosi 192 lub 250 KM, co pozwala autu rozpędzić się do 100 km/h w 6,4 s i rozwinąć prędkość maksymalną 235 km/h. Mazda RX-8 to zarazem samochód praktyczny – miłą ciekawostką są rzadkie w sportowych coupé dodatkowe, nieduże drzwi dla pasażerów na tylnych siedzeniach. Sama tylna kanapa jest też na tyle szeroka, że spokojnie rozsiądą się na niej dwie dorosłe osoby. Również dość pojemny bagażnik, w którym zmieścić się powinny dwie duże walizki, to wyraźny ukłon w stronę tych klientów, którzy nie chcieliby dla sportowych wrażeń rezygnować z wygody codziennego użytkowania. Mazda RX-8 jako samochód używany to zatem dobry wybór niemal dla każdego – japońska jakość, codzienny komfort i do tego szczypta motoryzacyjnej historii, która na pewno budzić będzie zainteresowanie.

Prosta historia z przedwczesnym zakończeniem

Pierwszą jaskółką, która zapowiadała przyszły model RX-8 był koncept Mazdy RX-01 z 1995 roku, wyposażony w silnik 13B-MSP. Mazda RX-8 zadebiutowała w Detroit w 2001, do produkcji trafiła jednak dopiero w 2003 roku. Producent przedstawił wąską gamę propozycji – z dwiema opcjami mocy silnika i automatyczną lub manualną skrzynią biegów, urozmaicając ofertę jedynie wprowadzanymi sukcesywnie modelami limitowanymi, przeznaczonymi dla konkretnych regionów – były to Shinka, Evolve, PZ, Revelation, Nemesis, Kuro, 40th Anniversary (na 40-lecie silnika Wankla produkcji Mazdy) oraz roadster NR-A. Ambitną ciekawostkę stanowi wersja Hydrogen RE przedstawiona w 2006 roku, czyli samochód, w którym korzystać można z dwóch rodzajów paliwa – benzyny oraz paliwa wodorowego. W 2009 roku RX-8 doczekał się drobnych zmian w geometrii, szkielecie konstrukcyjnym i silniku (dodatkowe, elektronicznie kontrolowane wtryski oleju), które udoskonaliły już wówczas znakomite warunki jazdy przy dużych prędkościach.

Zbliża się nowe otwarcie?

Już od 2011 roku, gdy nad modelem Mazda RX-8 zaczęły zbierać się ciemne chmury, wiadomo było, że koncern nie zrezygnuje bez walki z silnika z wirującym tłokiem i choć musiał pogodzić się z wycofaniem modelu z oferty jednocześnie kontynuował prace badawcze i konstrukcyjne nad udoskonaloną wersją napędu. Wiemy już dzisiaj, że na nową odsłonę silnika Wankla trzeba będzie nieco poczekać. W 2015 roku na targach samochodowych w Tokio pojawiła się prototypowa wersja prawdopodobnego następcy – RX-Vision, wyposażonego w nową wersję rotacyjnego silnika Renesis. Kolejna generacja tego napędu nazwana została SKYACTIV-R, w analogii do rozwijanych przez Mazdę na potrzeby innych modeli konwencjonalnych jednostek benzynowych i wysokoprężnych. Mimo rozbudzonych oczekiwań koncern poskąpił jednak informacji o osiągach technicznych swojego nowego modelu, czy nawet o zastosowanych w jego napędzie rozwiązaniach, co oznaczać mogło tylko jedno – prace nad silnikiem wciąż trwają, a napięcie będzie rosło. Podsycają je zresztą regularnie rozpuszczane pogłoski i oszczędnie dawkowane komentarze w prasie ze strony przedstawicieli Mazdy. Czy, jak głoszą plotki, nowy silnik Wankla, który otrzyma kolejna odsłona modelu Mazda RX-8 lub jego następca, osiągnie moc 408 koni mechanicznych przy pojemności zaledwie 0,8 litra? Czy pojawi się oczekiwany od dawna napęd turbo? Entuzjastom silników rotacyjnych pozostaje póki co uzbroić się w cierpliwość i trzymać kciuki za japoński koncern, by upór inżynierów Mazdy nie poszedł na marne, a historia silnika Wankla wkroczyła wreszcie w nową, obiecującą fazę. A kogo zmęczy czekanie na następcę, może liczyć na Mazdę RX-8 jako samochód używany – godne zaufania auto, które już zapisało się w dziejach motoryzacji.