Przejdź do głównej zawartości
Ze względu na prace konserwacyjne AutoScout24 jest obecnie dostępny tylko w ograniczonym zakresie. Dotyczy to takich funkcji, jak kontakt ze sprzedawcami, logowanie lub zarządzanie pojazdami na sprzedaż.
mercedes-benz-r-klasse-l-01.jpg

Mercedes-Benz Klasa R

Mercedes R, zaprojektowany przez Steve'a Mattina, stanowił dość wyjątkową propozycję w ofercie koncernu: był pierwszą w historii Mercedesa próbą zdobycia segmentu wysokiej klasy minivana. Próbą, która nie odniosła oczekiwanego błyskawicznego sukcesu i dość wcześnie została zarzucona. Już w 2008 roku, trzy lata po oficjalnej premierze, niektórzy wieszczyli nowemu modelowi rychłą emeryturę. Nie ma w tym winy samego Mercedesa R - nie wykryto w nim żadnych masowych usterek, nie narzekano na żadne mankamenty. Ot, jeszcze jedno z aut, które padło ofiarą kryzysu i kaprysów rynku, a także ostrej konkurencji we własnej niszy. Tym bardziej warto dziś zwrócić na nie uwagę. Mercedes R jako samochód używany to wciąż młode i nowoczesne auto rodzinne, a jednocześnie sportowe, zdecydowanie z najwyższej półki. Klasa R, produkowana w dwóch długościach nadwozia, mieści we wnętrzu do 3 rzędów osobnych foteli i aż do 7 miejsc, zostawiając dodatkowo przestrzeń na bagaż. Mercedes R produkowany był najpierw w znanej z modeli terenowych amerykańskiej fabryce Tuscaloosa, później w Vance w stanie Alabama.

Mercedes po amerykańsku

Niedługa historia Mercedesa klasy R zaczyna się na dobre w roku 2005 na salonie samochodowym w Nowym Jorku, trzy lata po prezentacji w Detroit, gdzie pojawił się jako koncept Vision GST (Grand Sports Tourer). Do polskich salonów Mercedes R trafił już w roku następnym. Kryzys gospodarczy po roku 2008 nie był jednak czasem łaskawym dla nowych i nietypowych modeli, które swoją popularność musiałyby dopiero budować. Nie w pełni zadowalające wyniki handlowe Mercedes starał się podśrubować, proponując drobne zmiany. Auto przeszło dwa facelity: w 2007 i 2011 roku. Zmieniała się również gama oferowanych silników: w 2011 roku do jednostek benzynowych dołączyły Diesle. W 2013 roku produkcja Mercedesa klasy R została zakończona - być może zrezygnowano z niego przedwcześnie? Autu nie wyznaczono następcy.

Auto niemałego formatu

Od auta spod znaku trójramiennej gwiazdy oczekuje się ni mniej, ni więcej perfekcji. Mercedes R nie zawiedzie oczekiwań. Można z pewnością liczyć na przyspieszenie do 100 km/h poniżej 10 sekund i rozpędzenie tego pokaźnych rozmiarów auta do prędkości aż 220 km/h. Jeśli chodzi o silniki, w pierwszej odsłonie oferowano do wyboru jednostkę 3,5-litrową V6 o mocy 268 KM oraz 5,0-litrową V8, osiągającą moc 302 KM. Towarzyszyła im siedmiobiegowa, automatyczna skrzynia biegów. Rarytasem stała się fabrykowana tylko w 2007 roku wersja R63 AMG, wyposażona w produkowany ręcznie silnik M156 typu V-8 o mocy aż 503 KM. Wieść niesie, że Mercedes R w tej wersji przyspiesza do 100 km/h w niespełna 5 sekund. W 2011 roku V-8 zastąpiła wersja turbodiesel o pojemności 3 l i mocy 210 KM, w technologii Bluetec. Dobre silniki idą w Mercedesie klasy R w parze z doskonałym wyciszeniem wnętrza. Komfort kierowania również jest tu na dobrym poziomie, choć recenzenci sceptycznie odnoszą się do obietnicy sportowych wrażeń, mimo aktywnego zawieszenia czy napędu na cztery koła. Duże rozmiary auta - w większej wersji aż 5,17 m długości i 2 m szerokości - nie ułatwiają z pewnością jazdy w mieście, lecz dostępne w opcji czujniki parkowania i kamera cofania w sporej mierze zrekompensują kierowcy utrudnienia. Ciekawą opcją, która z pewnością sprawi pasażerom wiele przyjemności, jest panoramiczny dach. Przy Mercedesie R trzeba również wspomnieć, że oszczędność paliwa w przypadku tego produkowanego w Stanach Zjednoczonych modelu nie była dla koncernu ani priorytetem, ani szczególnym zmartwieniem - kto kupuje Mercedesa R jako samochód używany, powinien również i to mieć na uwadze. W przypadku wozu o tak dużych gabarytach wyniki rzędu 13-14 l na 100 km w mieście i około 10 l w terenie nie powinny jednak dziwić. Modelu R nie poddano testom Euro NCAP (przechodził jedynie testy amerykańskie NVSR), mimo to z pewnością zasługuje na to, by czuć się w nim bezpiecznie.