Przejdź do głównej zawartości
Ze względu na prace konserwacyjne AutoScout24 jest obecnie dostępny tylko w ograniczonym zakresie. Dotyczy to takich funkcji, jak kontakt ze sprzedawcami, logowanie lub zarządzanie pojazdami na sprzedaż.
default-banner-l-01.jpg

BMW E21

Modele 3 serii, które lata temu bawarski koncern BMW wypuścił na rynek, wzbudzają szczególny sentyment miłośników motoryzacji i cieszą się niesłabnącą popularnością. E21 przyciąga spojrzenia kierowców ze „sportową żyłką”, którym nie brak fantazji. Na rynku wtórnym wciąż można znaleźć używane samochody w doskonałej formie, wyposażone w słynny 6-cylindrowy silnik gaźnikowy. Produkcja kultowego auta przekroczyła liczbę miliona egzemplarzy – po raz pierwszy w historii marki.

Bezkonkurencyjne BMW E21

Niemieccy producenci zaprezentowali BMW E21 już w 1975 roku. Jednak przez dwa lata w ręce klientów trafiały jedynie odmiany 4-cylindrowe. Użytkownicy mogli wybierać spośród wersji: 316, 318, 320 i 320i, w której zamontowano łańcuchowy napęd rozrządu. Co ciekawe, właśnie 320i zyskał sobie przychylność odbiorców – modne auto z silnikiem o mocy 125 KM po prostu wypadało mieć w garażu. Wersja szybko stała się poważną konkurencją dla Forda Taunusa i Opla Ascony, a jej udoskonalenia zaczęły stanowić zagrożenie dla rywali. Nawet ówczesny Mercedes nie mógł stanąć w szranki z nową, bawarską serią 3, ponieważ wciąż zajmował się wytwarzaniem „tęgawego” wariantu W115, który w 1976 roku zastąpiono W123. Pojazd, który gabarytami i designem dotrzymywał kroku „trójce” od BMW, pojawił się na rynku dopiero w 1982 roku – po nazwą Baby Benz (190).

Wersje gaźnikowe czy na wtrysku?

BMW od zawsze kojarzy się z szeroką paletą jednostek silnikowych. Już w 1975 roku dostępne były wersje 316 i 320 z legendarnym M10, a kilka miesięcy później do obiegu trafiły 318 i 320i na wtrysku. Silniki wtryskowe pozwalały dążyć do imponujących osiągów. W odmianie 320i, która setkę zdobywa w niecałe 10 s, montowano motor o mocy 125 KM. Pojazdy osiągają prędkość maksymalną równą nawet 182 km/h. Tymczasem mniej zaawansowane wersje, jak choćby BMW E21 320, oferują 109 KM, do 100 km/h rozpędzają się w 11,2 s i przyspieszają najwyżej do 170 km/h. Model 320/6, podobnie jak 323i, został wyposażony w 6-cylindrowy silnik (najpierw M60, następnie M20). W wersji 323i paliwo wtłacza się do cylindrów przy wykorzystaniu wtryskiwaczy. Z tyłu znajdują się dwie rury wydechowe. Motor może osiągać sporą, jak na czasy produkcji, moc – aż 143 KM. Znakomite parametry wzbudzały żywe zainteresowanie potencjalnych nabywców. W wersji 320/6 zastosowano gaźnik, w rezultacie jednostka rozwija moc równą 122 KM. Wersję wyposażono w jedną końcówkę układu wydechowego. Sportowy charakter pojazdu wyraźnie akcentuje 4-biegowa przekładnia manualna, którą instalowano seryjnie oraz wysoki moment obrotowy – 160 Nm. Ówcześni nabywcy mogli złożyć specjalne zamówienie i zażyczyć sobie montaż 3-biegowej skrzyni automatycznej.

BMW E21 – sportowa, sentymentalna nuta

Konsumenci, którzy poszukują używanych samochodów z werwą, pełnych dynamizmu, powinni zwrócić uwagę na wersje zaopatrzone w przekładnie manualne. Na rynku wtórnym wciąż spotyka się typowo sportową, 5-biegową skrzynię. Na początku bawarski koncern oferował taką instalację jako opcję. Jednak już jesienią 1979 roku ręczna odmiana stanowiła alternatywę dla 5-biegowej przekładni z nadbiegiem. W słynnych „manualach” do dziś znać precyzję wykonania, niezmiennie charakterystyczną dla BMW – mechanizmy dźwigni i lewarka działają dokładnie, bez zarzutu. Wielbiciele 6-cylindrowych silników decydują się na auto wyposażone w sentymentalny motor, również ze względu na oryginalną „muzykę”, jaka płynie spod długiej maski w czasie jazdy. Przy akompaniamencie dźwięków, które niezmiennie pieszczą uszy amatorów nieszablonowych samochodów używanych, słynna wersja BMW E21 323i osiąga 100km/h w zaledwie 9,5 s. Jej prędkość maksymalna zbliża się do 190 km/h. Dla miłośników silnych wrażeń i adrenaliny wypuszczono na rynek Alpinę C1 i B6. Wersje, produkowane w latach 1979-1983, wyróżniała niezwykła moc, najsilniejsze (B6) osiągały nawet 218 KM. Sprint do setki trwał zaledwie 7 s, a prędkość maksymalna wynosiła 229 km/h – wyborne parametry jeszcze dziś urzekają energicznych kierowców.

Wygodne podróże po drogach i bezdrożach

BMW E21 na tle rynkowych rywali wyróżniało się rodzajem zawieszenia, skonstruowanym w nowatorski sposób. Z przodu zamontowano innowacyjne kolumny resorujące, a z tyłu tzw. wahacze skośne. Tymczasem u konkurencji najczęściej spotykało się sztywną tylną oś. Nowoczesne rozwiązania model zawdzięcza inżynierom bawarskiego koncernu, którzy idealnie zestroili nastawy układu jezdnego. Dzięki temu można „poczuć” sportowego ducha pojazdu. Miłośnicy dalekich wypraw oraz przejażdżek po bezdrożach z pewnością docenią kunszt twórców podwozia, które pozwala nawet w niekorzystnych warunkach utrzymać wysoki komfort podróżowania. Wszelkie nierówności powierzchni zostają skutecznie wytłumione, co uprzyjemnia drogę również tym kierowcom, którzy preferują spokojną, wygodną jazdę. Amatorzy marki BMW podkreślają, że choć E21 spontanicznie reaguje na najdrobniejsze ruchy kierownicą, to jednak ostrzejsze zakręty „bierze” nieco mniej energicznie niż choćby jego poprzednik – 02 czy młodszy brat – E30. Układ kierowniczy znacznie udoskonalono dopiero w modelu E30, ale mechanizm E21 również zadowala precyzją – jej stopień niekiedy przewyższa aktualne pojazdy, wyposażone w elektryczne wspomaganie.

BMW E21 – piękny i ekonomiczny

Klienci, którzy szukają pojazdów niedrogich w użytkowaniu, mogą rozważyć zakup gaźnikowego modelu 320/6, znacznie tańszego od wtryskowego 323i. Właściciele ekonomicznej, choć słabszej wersji, również czerpią sporą radość z jazdy. „Setkę” osiągają w 10,7 s, co wciąż stanowi niezły wynik. Jeśli dodatkowo zadbają o prawidłowe ustawienie gaźnika, jednostka odwdzięczy się wysoką kulturą pracy. Własności jezdne 320/6 w niczym nie ustępują odmianie wytryskowej. Poza tym napęd na tylne koła, który umożliwia tzw. „driftowanie”, pozwala w pełni rozkoszować się sportowym duchem, który niezmiennie drzemie w „gaźniku”. BMW E21 wyróżnia się nietuzinkowymi liniami nadwozia, które trudno dziś spotkać na drodze. Dominujące obłe, krągłe kształty aut wprowadzają monotonię na ulicach – na ich tle szczególnie odznacza się charakterystyczna, niepozbawiona elegancji sylwetka kultowego modelu serii 3. Początkowo pojazd wyposażano w pojedyncze reflektory. Jednak już po 2 latach podarowano mu znany do dziś, nieco zadziorny przód z 4 lampami. Pośrodku nich znajduje się chromowana, wąska nerka, która za pomocą przetłoczenia scala się ze specyficznie wysuniętą maską. Intrygujący design samochodu podkreślają błotniki, które spotkać można jedynie w modelach oznaczonych biało-błękitnym śmigłem. Całość uzupełniają szyby w chromowanych ramach i ciekawe klamki z odrębnym zamkiem. Charakterny tył tworzy stylowy plastik o klasycznych, „dachówkowych” kształtach, który łączy reflektory.

BMW E21 – stylowy pojazd „z duszą”

Amatorzy samochodów „z duszą” mogą wybierać między 2-drzwiowym sedanem i kabrioletem. Oprócz nadwozia typu coupé, mają do dyspozycji również wersję cabrio, popularnie zwaną „Baurem” – prawdziwy biały kruk na rynku wtórnym. Wyprodukowano tylko 4500 tysiąca egzemplarzy – niewiele z nich w dobrym stanie zachowało się do dziś. Przestronne wnętrze używanego BMW E21wykonano z nadzwyczajną pieczołowitością, wykorzystano materiały najwyższej jakości. Nietuzinkowa estetyka wprowadza klimat, po którym nie ma śladu we współczesnych, mocno skomputeryzowanych i przesyconych elektroniką kabinach. Panel, w sposób właściwy tylko bawarskim pojazdom, delikatnie zwraca się w stronę kierowcy. Nie wolno zapominać o sporej przestrzeni bagażowej, której pojemność przekracza 400 l. Niełatwo znaleźć używane, legendarne BMW E21 w idealnym stanie, jednak warto poświęcić czas na poszukiwania motoryzacyjnych „perełek”. Miłośnicy marki zwracają uwagę, że właśnie ten model jest protoplastą słynnego E30, czyli „beemki wszech czasów”. Współcześnie trudno o stylowy pojazd, który z równym wdziękiem oddaje sportowego ducha niemieckiej motoryzacji. Żaden zawołany kierowca nie przejdzie obojętnie obok kultowych „trójek” spod znaku biało-błękitnej szachownicy.